Co dobrego może wyniknąć z długiego okresu radykalnej samotności? Grupa ludzi z różnych sfer społecznych w lekki, ale poruszający sposób dzieli się tym, co dzieje się w ich głowach podczas pandemii. Izolacja staje się okresem bezprecedensowego emocjonalnego otwarcia zarówno dla nich, jak i dla reżysera filmu. Wspólnie zgłębiają tematy lęku przed śmiercią i potęgi miłości.
Tylko dzień i noc
Mówi Grzegorz Brzozowski: Ten film wyrósł z czasu wielkiej samotności. Praca nad nim rozpoczęła się wiosną 2020 roku - kiedy wkroczyła pandemia i to, co nie do wyobrażenia, stało się z dnia na dzień rzeczywistością, a jedynym sposobem na spotkanie innego stało się okno internetowego komunikatora. Chyba nie tylko we mnie pojawiła się wtedy silna potrzeba - nie tylko kontaktu, ale mówienia sobie rzeczy najważniejszych, nawet osobom obcym. Trwało to przynajmniej przez kilka miesięcy, zanim ta fundamentalna niepewność, co przed nami, zaczęła się choć trochę rozwiewać. Przez ten czas spotkałem około siedemdziesięciu osób, znanych wcześniej lub dopiero poznawanych; nabrało to własnej dynamiki, stało się moim codziennym rytuałem. (Materiały prasowe)
Grzegorz Brzozowski
Absolwent Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy, film dokumentalny poznawał pod opieką Marcela Łozińskiego, Jacka Bławuta i Vity Żelakeviciute. Studiował również socjologię, psychologię i reportaż na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie w Utrechcie oraz Yale University. Reżyser m.in. dokumentu Obcy na mojej kanapie nagrodzonego Srebrnym Lajkonikiem na Krakowskim Festiwalu Filmowym w 2017 roku. Szef działu recenzji “Patrząc” na portalu „Kultura Liberalna”.